Zdrowie psychiczne człowieka, zdrowa psychika, higiena psychiczna, zdrowie psychiczne jako wartość, psychika a zdrowie

Forum psychologiczne o zaburzeniach psychicznych, psychice i psychologii.


#1 2010-02-25 02:10:22

efron

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2010-02-24
Posty: 8
Punktów :   

Porównanie pracy z klientem Freuda i Junga

Porównanie pracy z klientem Freuda i Junga



Zygmunt Freud i Carl Gustaw Jung są przedstawicielami tzw. psychoterapii głębinowej (S. Kratochvil, 2002: 26-27). Freud jest twórcą psychoanalizy, który swoją drogę naukową rozpoczynał jako neurolog. Jest on bez wątpienia jedną z najbardziej znaczących postaci dwudziestego wieku. Carl Gustaw Jung jest uznawany za psychiatrę i psychoterapeutę. Wiele jego koncepcji zostało później włączonych w schematy proponowane przez innych badaczy.



Rozpoczynając porównywanie obu psychoterapeutów, warto określić ich stosunek do pojmowania i definiowania nieświadomości. Dla Freuda nieświadomość to przede wszystkim naczynie, w którym gromadzą się treści wyparte. Patrzy on na nieświadomość z perspektywy pokoju dziecinnego. Dla Junga była ona przede wszystkim magazynem historycznych treści (C.G. Jung, 1999: 432).



Fundamentalne jednak dla myśli Junga, odróżniające go od podejścia Freuda, jest jego założenie o dziedziczności czynników nieświadomości zbiorowej oraz rozumienie energii psychicznej jako sumy procesów psychicznych. Poza tym opisywał on procesy samoregulacji psychiki, rozwój osobowości skierowany ku przyszłości, zjawiska kompensacyjne w psychice jednostki i kulturze jako wyraz samoregulacji uwarunkowanej procesami nieświadomymi (Z.W. Dudek, 2002: 22).         



W rozumieniu Junga psychoterapia nie jest metoda prostą ani jednoznaczną. Uważał on, że pacjenta nie wolno degradować do roli biernego przedmiotu, jak to zakładał Freud, lecz należy go włączyć do procesu wymiany między terapeutą a pacjentem, w którym pacjent będzie zachęcany do współpracy. Zdaniem Junga należy wykorzystać wgląd w dane psychiczne albo typologiczne założenia człowieka. Proces ten jest możliwy, kiedy czynnik indywidualny zostanie potraktowany poważnie. Dlatego terapeuta „nie jest już działającym podmiotem, lecz człowiekiem współprzeżywającym indywidualny proces rozwoju” (G. Wehr, 1998: 137-138).     



W praktycznej pracy z pacjentem Jung za najważniejsze zadanie uważał objaśnianie nieświadomych powiązań. Pacjent, inaczej niż u Freuda, siedział w wygodnym fotelu, naprzeciw analityka. Psychoterapia przebiegała w siedmiu etapach (obniżenie progu świadomości, wynurzenie się świadomości w snach i wyobrażeniach, uchwycenie i zachowanie tych treści w świadomości, zbadanie i zrozumienie sensu poszczególnych treści, umiejscowienie tych znaczeń w ogólne sytuacji jednostki, zasymilowanie  przepracowanie znaczeń, pełne włączenie problemu do psychiki pacjenta) (Kratochvil, 2002: 43-47).
Jung był pierwszym psychoterapeutą, który zaczął domagać się, by analityk sam zaczął poddawać się analizie. Uważał, że może mieć on kompleksy, mogące wpłynąć na diagnozę i terapię. Dlatego sformułował następującą zasadę: „Terapia pacjenta, jeśli można tak powiedzieć, zaczyna się od lekarza; tylko ten, kto potrafi obchodzić się ze sobą i z własnymi problemami, może nauczyć tego pacjenta” (Wehr, 1998: 139).



Ponadto wprowadził szereg modyfikacji do techniki analitycznej. W początkach psychoanalizy freudowskiej czas trwania sesji bywał bardzo różny, zazwyczaj o wiele krótszy niż jest to obecnie przyjęte. Jednak technika prowadzenia psychoanalizy dość szybko został ujęta w formalne reguły, tak że na przykład spotkania z pacjentami pięć razy w tygodniu stały się obowiązkowe. Pacjenci według Freuda musieli leżeć na kozetce, a analityk miał pozostawać dla nich niewidoczny. Jung w przeciwieństwie do Freuda nie lubił kozetki, ponieważ miał poczucie, że taka forma przeszkadza mu w nawiązaniu bezpośredniego kontaktu z pacjentem (A. Storr, 2000: 109).



Inna była również według Junga optymalna częstotliwość sesji analitycznych. W przeciwieństwie do freudystów widywał swoich pacjentów najwyżej cztery razy w tygodniu, najczęściej raz lub dwa razy na tydzień, w zależności od etapu leczenia, na jakim się pacjent znajdował. Niejednokrotnie zdarzały się również przerwy w analizie. (ibidem: 109). Zygmunt Freud był za krótszą analizą, natomiast według Junga terapia powinna być długa i żmudna, gdyż rozwój psychologiczny jest skomplikowany, a psychologia jest rozumiana również jako edukacja, coś w rodzaju filozofii w starożytnym ujęciu, coś co porusza całego człowieka, co stanowi wyzwanie dla indywiduum jako „całkowitości” - chodzi tu o pacjenta i o lekarza (ibidem, 1999: 206).



Odmiennie niż Freud Jung nie dążył do tego, by pacjenci w trakcie analizy tracili kontakt ze swoim zwykłym, codziennym życiem. Był znacznie bardziej zainteresowany aktualnym stanem i przyszłym rozwojem pacjenta niż jego przeszłością. Jung sądził, że przyczyny nerwicy należy szukać w teraźniejszości, a nie w przeszłości pacjenta. Jego zdaniem pacjenci stają się neurotyczni, ponieważ przestali podążać naturalną drogą rozwoju psychologicznego postępującego wraz z wiekiem. Takie utknięcie w życiu, według Junga, wynika na ogół z uchylania się od wypełniania jednego z obowiązków życiowych (Storr, 2000: 110).
Do różnicy stanowisk między Freudem a Jungiem należy zaliczyć także odmienność interpretacji zjawisk psychicznych, zwłaszcza odnośnie interpretacji marzeń sennych. Dla Freuda marzenia senne są przede wszystkim obrazami niespełnionych pragnień, natomiast dla Junga są wskazówką dla pacjenta płynącą z jego nieświadomości i sugerującą, jaką drogą ma podążać (ibidem: 104,459).





Jung uważał je za zasadniczą treść terapii. W odróżnieniu od Freuda, pojmował je jako spontaniczne, niczym nie osłonięte ujawnianie się nieświadomych procesów (Kratochvil, 2002: 17). Freud odróżniał „jawną treść marzenia sennego” od „latentnej fazy onirycznej”. Praca nad marzeniem sennym polegała na wydobyciu na światło dzienne myśli onirycznej, kryjącej się za pewnego rodzaju fasadą jawnej treści marzenia sennego (Wehr, 1998: 144).



Jung nie podzielał opinii, że sny ukrywają nieakceptowane treści. Nie zgadzał się także z koncepcją, że koniecznie muszą mieć swoje źródło w dziecięcych przeżyciach śniącego. Jung sformułował pojęcie kompensacyjnej funkcji nieświadomości, które zakłada, że sny w co najmniej takim samym stopniu dotyczą teraźniejszego stanu umysłu pacjenta, co jego dawnych przeżyć (Storr, 2000: 112). Zdaniem Junga freudowskie ujmowanie symboli wyłącznie jako masek czy przebrań nie wyjaśnia, dlaczego temu samemu człowiekowi jednego razu śni się sztylet albo parasol, a innym razem niczym nie zamaskowany penis. Dla Junga, w odróżnieniu od Freuda, treści psychologiczne były tak samo realne jak zjawiska fizyczne (ibidem: 115). 



Jung rozszerzył również freudowską definicję libido, która według niego oznacza jakąkolwiek energię psychiczną, a nie tylko energię seksualną. Uznał ją za ogólną siłę dynamiczną. Pojęcie nieświadomości rozbudował w ten sposób, że do indywidualnej nieświadomości przyłączył nieświadomość zbiorową, która zawiera przekazywane każdej jednostce doświadczenia i kulturę całej ludzkości. Charakterystyczne obrazy i wzorce, w których przechowują się te doświadczenia, nazwał archetypami (Kratochvil, 2002: 45). 



Jeśli chodzi o cel wysiłku terapeutycznego, to Jung wychodził z założenia, że można go wyznaczyć na bazie naukowej w toku swobodnych badań. Dla Junga ważniejsza była postawa pacjenta niż freudowskie odkrywanie przyczyn jego problemów: „Zadanie psychoterapii polega na zmienianiu postawy świadomej, a nie uganianiu się za wspomnieniami z okresu dzieciństwa” (Wehr, 1998: 140, 143).





Jak już wspomniano Freud w analizie koncentrował się na seksualności, natomiast dla Junga „seksualność to plac zabaw samotnych uczonych” (ibidem, 1999: 56, 57). Jung w przeciwieństwie do Freuda przywiązywał dużo mniejszą wagę do sfery seksualnej przy określaniu przyczyn nerwic. Różnica w podejściu do tego aspektu skłoniła go do stworzenia własnej teorii libido, która wykorzystywał w pracy terapeutycznej (P. Kutter, 1998: 28).     



Według Freuda praca terapeutyczna powinna rozpadać się na dwie fazy. W pierwszej  libido zostaje wyparte z objawów do przeniesienia i tam ześrodkowane. W drugiej przeprowadzona zostaje walka o ten nowy przedmiot i libido zostaje uwolnione. Zmianą decydującą o dodatnim wyniku jest wyłączenie stłumienia przy tym odnowionym konflikcie, tak że libido może znowu uciec przed jaźnią w nieświadome (Z. Freud, 2002: 503).



Podsumowując to porównanie, warto przytoczyć opinię J. Jacobi. Uważa ona, że psychoterapia Junga jest czymś więcej, niż tylko jedną z wielu metod analitycznych. Według autorki psychologia jungowska jest zarówno „drogą uzdrowienia” jak i „drogą zbawienia”. Posiada ona wszystkie warunki potrzebne do tego, aby człowieka wyleczyć z jego cierpień psychicznych i związanych z nimi cierpień psychogennych. Posiada również wszystkie skuteczne narzędzia służące do skutecznego usuwania zarówno drobnych zakłóceń psychicznych, mogących być punktem wyjściowym do neurozy, jak i najbardziej skomplikowanych i najcięższych przypadków chorób psychicznych.
za:psycholodzy.pl

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.gwpbf.pun.pl www.sanum.pun.pl www.sojuszpas.pun.pl www.keeway.pun.pl www.shinobiofwars.pun.pl